WYSPA WAIGEO

Zatoka znajdująca się na północno-zachodnim skraju wyspy Waigeo posiada niezwykle urozmaiconą linię brzegową. Ląd obejmuje tu wodę dwoma ramionami, północnym i południowym, na zachodzie pozostawiając niewielkie połączenie z morzem.

Te dwa pasma lądu zamykające zatokę są porośnięte licznymi wypustkami, które rozdwajają się i  pęcznieją w wielkie bulwy półwyspów o najbardziej fantazyjnych kształtach.

Wody zatoki nie stanowią gładkiej powierzchni,  wyrastają z nich bowiem wyspy i wysepki, tworząc zielony labirynt przerywany bezkresem lazuru, z którego wyprowadzić może jedynie nić Ariadny lub naprawdę dobry odbiornik GPS.

Dzięki bogactwu podwodnego życia miejsce to jest wspaniałym terenem do nurkowania. Jeden rzut oka wystarczy, by ujrzeć ogromną ilość potężnych gorgonii, wyraźnie pochylonych zgodnie z kierunkami prądów. Ich kształt przywodzi na myśl samotne drzewa w wysokich górach lub przy nadmorskich wydmach, które żyją latami formowane przez szalejące wichry. Opis bogactwa, kolorów i kształtów można sprowadzić do jednego słowa: „raj”.

Zdarzają się tu miejsca tak spokojne, że można w nich niemal medytować. Są też prądy tak silne, że określenie „huragan” pasuje idealnie. Pędząc w jednym z nich przy stromych podwodnych skałach, można się czuć jak pasażer bolidu Formuły 1 siedzący nie w kabinie lecz na tylnym spojlerze pojazdu w trakcie wyścigu o mistrzostwo świata.

TESTY SPRZĘTU

Prądy zstępujące potrafią być w tym miejscu tak silne, że w mgnieniu oka ściągają nurków o 15 metrów w dół. Dopompowanie skrzydła wyraźnie spowalnia ten ruch, ale, żeby wyjść do góry, trzeba chwilami dosłownie wspinać się po ścianie. Przydają się więc porządne i wytrzymałe rękawice kevlarowe– choć niegrube, okazały się niezwykle solidne. W tak silnych prądach zstępujących zapas wyporności, jaki zapewnia Tecline Peanut 21, daje poczucie pełnego komfortu i bezpieczeństwa.

Trudno również sobie wyobrazić, by z uwagi na prądy ktokolwiek w tym miejscu nie wziął ze sobą bojki (jedna na parę jest złym rozwiązaniem). Bojki Tecline sprawdziły się znakomicie ułatwiły załodze motorówki odnalezienie rozrzuconych nurków, zapewniły bezpieczne wynurzenie, nie przeszkadzały pod wodą. W związku z licznymi i silnymi prądami warto ze względów bezpieczeństwa poważnie rozważyć stałe posiadanie przy sobie latarki, nawet w czasie dnia. Tym bardziej, że na równiku popołudnie dzieli od zmroku tak naprawę tylko chwila. Latarka Tecline Led US-16 – jest wytrzymała, nieduża, poręczna i w przypadku porwania przez prąd razem z bojką stanowić będzie zestaw znacząco zwiększający bezpieczeństwo.

WHOFO RIGHT, LEFT AND NIGHT

Płynąc z Sorong w kierunku wyspy Kawe, jeszcze przed wpłynięciem do zatoki perłopławów, obowiązkowym przystankiem jest najbardziej na zachód wysunięta odnoga wyspy Waigeo.

Od południowej strony półwyspu, w połowie długości, warto zanurkować przy wysepce Whofo. Trzy nurkowania pozwolą opłynąć tą wysepkę z obu stron, oraz poznać urok tego miejsca po zmroku.

Podczas pierwszego nurkowania (Whofo left) znajdujemy się w pięknym ogrodzie na lekko opadającym, łagodnym stoku. Przez chwilę stok staje się niemal pionowy, ale po chwili ściana ponownie opada, a my wracamy do płaskiego koralowego ogrodu. Żyje tu bardzo dużo błazenków strzegących swoich ukwiałów, licznych w tym miejscu. Dużą atrakcją są niezwykle charakterystyczne dla wód Pacyfiku ryby z rodziny babkowatych, posiadające przy ogonie imitację oka (Signigobius biocellatus).

RAFA NOCĄ

Opływając rafę w drugą stronę (Whofo right) podziwiać można pionową potężną ścianę wyłaniającą się z niedostępnej wzrokowi głębiny. Ściana się kończy dużym uskokiem, tuż za nim znajdujemy urokliwy płaskowyż.

Na przystanku bezpieczeństwa warto odwiedzić wąską i stosunkowo krótką jaskinię. Jej strop znajduje się ponad linią wody. Do jaskinie wpłynąć się da się tylko pojedynczo. Lepiej nie zapuszczać się dalej niż do połowy jej długości, gdyż fala przyboju nabiera tam takiej siły, że grozić może rozbiciem o skałę. By wypłynąć, konieczne jest zgranie się z rytmem fali i mocniejsza praca płetw.

W nocy warto spędzić czas na pozbawionej prądów płaskiej i płytkiej rafie z piaszczystym dnem i drobnymi formacjami korali. Miejsce jest niezwykle atrakcyjne i lubiane przez pływające grupowo kalmary.

Czas 54 minuty, głębokość 30,5 metrów, temperatura 27 stopni Celsjusza.

Autor tekstu i zdjęć: 

Przemysław Jocz

Politolog (Uniwersytet Szczeciński).  Pierwszy raz był pod wodą w 2007 roku. Pierwszy ukończony kurs (2008r.) w Lidze Obrony Kraju (płetwonurek III klasy). Intensywnie nurkuje od 2015r. Aktualne uprawnienia nurkowe: SSI AOWD (Deep, Dry Suit, Nitrox, Science), oraz: SSI Gas Blender Nitrox/Trimix, napełnianie butli kwalifikacje: Urzędu Dozoru Technicznego. Strażak Ochotniczej Straży Pożarnej. Współorganizator i uczestnik akcji ekologicznych (sprzątanie jezior), wolontariusz W.O.Ś.P. Autor jednej książki, współautor dwóch.  Żona Anna jest nurkiem technicznym i partnerem nurkowym.